niedziela, 28 sierpnia 2011

drogowskazy


Są w życiu takie chwile, kiedy stoisz na rozdrożu i wiesz, że kolejny krok - nawet niewielki - sprawi, że na zawsze znajdziesz się w jakimś nowym, innym, mniej znanym miejscu. Czasem dokładnie widzisz nową drogę i wiesz co Cię na niej czeka. Ale zazwyczaj więcej jest tam znaków zapytania i białych plam niż konkretnych obrazów i planów. Niełatwo jest zdecydować i pójść nową, wąską ścieżką. Niełatwo wybrać tą właściwą.


Bo skąd możesz wiedzieć, że dokonasz dobrego wyboru?!?
Jeśli widzisz przed sobą więcej niż jedną drogę - skąd wiesz czy rezygnując z którejś z nich - nie rezygnujesz z wielkiej miłości, czekającej tuż za zakrętem? Skąd wiesz czy nie przegapisz czegoś, co jest największą szansą Twojego życia?
I skąd wiesz, że na tej drodze, którą wybierzesz w ogóle Ci się uda? A może po kilku krokach okaże się, że wszystko jest beznadziejnie - i trzeba się będzie cofać w poczuciu beznadziei i porażki?
Nie znasz przecież przyszłości.

a ja stoję na rozdrożu i się uśmiecham...
bo, chociaż nie znam przyszłości, znam kogoś kto ją zna. Kto zna ją doskonale.
i mam najlepszy drogowskaz.
"Twoje słowo jest lampą dla moich stóp i światłem na mojej ścieżce" (ps119:105)
On nie tylko powie mi która droga jest najlepsza... ale weźmie mnie za rękę i pójdzie ze mną. Żebym nie musiała się bać. Żeby się udało. Żebym doszła do celu...

Kiedy patrze na moje dotychczasowe rozdroża...
Zmiana studiów...
wybór pracy...
wyjazd do Szwecji...
powrót do Polski...
widzę cuda!

i dochodzę do wniosku, że... nie jestem z tych, którzy się cofają! (hbr10:39).
Nie cofnęłam się na Orlej Perci! I nie cofnę się w życiu!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz